Rodzina którą budujemy jak i ta z której pochodzimy, powinna dawać nie tylko życie ale też siłę, dobrą moc, by nasze życie było pełne, satysfakcjonujące, abyśmy umieli radzić sobie z nieuniknionymi trudnościami a także prawdziwie cieszyć się nawet najdrobniejszymi sukcesami. Tak może być choć często tak nie jest. Jak pokazuje doświadczenie życie w rodzinie bywa trudne, niesie ze sobą konflikty, kryzysy, problemy - czasem krótkotrwałe, chwilowe, a czasem ciągnące się latami... Trudno się dziwić. Przecież rodzina to system kilku, kilkunastu indywidualności, każdy z jej członków ma własne cele, potrzeby, pragnienia, które czasem trudno ze sobą pogodzić. Bywa, że jak drzewo na wietrze, rodzina szarpana jest zewnętrznymi problemami, przed którymi musi się bronić. Bywa że brakuje jej sił. Tak jak to wspomniane drzewo, RODZINA nieustannie przekształca się, rośnie, usycha, wypuszcza nowe gałęzie, choruje, pęka, zapuszcza korzenie i owocuje. Żyje czyli jest nośnikiem energii. Może odczuwasz, że Twoje drzewo traci energię, może choruje? Może jest zmęczone, czegoś mu brakuje, coś go przesila? Obawiasz się, że któraś gałąź się złamie, nie wytrzyma pień, uschnął korzenie? A może energia, którą z tego drzewa dostajesz nie jest dla Ciebie dobra, nie pozwala Twojej gałęzi zaowocować? Jeśli tak, to z pewnością wypróbowałeś już wiele sposobów by swoją rodzinę wzmocnić, jakoś zmienić. Doświadczasz trudności bo perspektywa z miejsca w którym jesteś (gałęzi którą Ty sam jesteś) nie jest, nie może być pełna...
